4 grudnia 2014

Kocie WC.

Nigdy nie podobały mi się zabudowane, plastikowe kuwety. Broniłam się przed tym jak mogłam i ile tylko mogłam. No cóż, gdy zamieszkałyśmy (tzn ja i "kota") razem ze Świętym i jego Śrubką wszystko się zmienilo. Trzeba było zabezpieczać dostęp do kuwety przed psem ale za to kot musiał mieć dostęp w każdej chwili. I bądz tu człowieku mądry. Przeglądam wiele czasopism, programów i blogów o tematyce wnętrzarskiej więc i nie raz widziałam sprytnie ukrytą kuwetę w meblach. Pozostalo tylko polowanie na odpowiedni mebel. Nie było to takie proste bo jak cena byla ok (chodzilo o coś taniego i ze zwykłej płyty meblowej bo w końcu i tak była do pocięcia) to za małe. Jak wymiary były wystarczające to cena z kosmosu. Tak sobie czekalam aż w końcu znalazłam. Szafka wymiary miała ok, cenę przystępną a do tego jeszcze z drewna się trafiła.
"Plecy" miała powycinane bo była wcześniej szfką pod TV. Święty wyciął kolejna dziurę.
  Pozostało pomalowanie i gotowe.


A tu już w docelowym miejscu, tylko miejsce jeszcze nie zagospodarowane ale wciąż się po mału urządzamy.

Jeszcze kilka mebli czeka w kolejce do malowania. Pozdrawiam.

1 grudnia 2014

Święta tuż tuż.

Pierwsze wianki w życiu. Na śnieg za oknem nie mam co liczyć więc w świątecznych dekoracjach przeważa biel i srebro.
Trudno złapać nastrój Bożego Narodzenia kiedy za oknem jest 25 stopni Celcjusza.

Niestety poza dwoma wiankami Świąt nie widać. Trwa malowanie mebli więc remont na całego.

9 kwietnia 2014

Urlop?

Wciąż nie możemy uwierzyć ze nasze marzenia się spełniły. Każdego ranka się zastanawiam czy to tylko nie urlop i czy zaraz nie będziemy musieli wracać do deszczowej Szkocji...
Tak się wypoczywa na Malcie. :D

A w takich miejscach się zaopatrujemy...
Dla mnie bomba.

7 kwietnia 2014

Festiwal Truskawek

Na początku kwietnia (a dokładniej 6-tego kwietnia) odbył się Festiwal Truskawek.
Można było kupić truskawki w rożnych postaciach. Były gofry, naleśniki, koktajle, ciasta i ciasteczka i świeże owoce.


 Nawet pizza z truskawkami. Można było także kupić sobie sadzonki truskawek (co też uczyniliśmy).
A skoro sezon truskawkowy w pełni to nie może zabraknać "domowych" deserów z truskawek.
Smacznego. :D



6 kwietnia 2014

Pierwszy Dzien Wiosny

21.03.14. Pamiętna data dla nas... To właśnie tego dnia, w końcu ( po 3-dniowej podróży) nasze nogi, łapy i koła stanęły na maltańskiej ziemi.
 Nasz niezawodny GPS. Wszystkie inne albo się rozładowały, zepsuły albo mapy się nie wgrały.
Ostatni chwile w UK.
Widoki, niestety tylko z samochodu bo plan czasowy był bardzo napięty.
Krótka przerwa na "popas" :D
To już na promie na Sycylie.
"Wkurzona" Etna i "zapaćkana" szyba. :)
No i nasze miejsce docelowe... Birzebbuga.





11 marca 2014

Ostatni tydzień.

Zostało 7 dni w krainie deszczowców.
Chyba czas na małe podsumowanie ostatnich 9 lat...

Były piękne zachody słońca nad Zatoką...
Było zdobycie najwyższego szczytu w UK.
Półroczna Fifka :)
Nietypowa (bo z białym piaskiem) szkocka plaża.
No i remont mieszkania.
Z tego...










 W to...







 Na Malcie czeka nas kolejny (już nie mogę się doczekać), tym razem mały remont.
Mieszkanie będziemy wynajmować więc o wielkich zmianach nie ma mowy, ale właściciel zgodził się na malowanie.:)



2 marca 2014

Początek...

Myślę że to dobry moment żeby zacząć mój blogo-pamiętnik.
Kolejny raz zaczynamy od początku. Po 9 latach w Krainie deszczowców zwanej Szkocją zachciało nam się zmiany. Tym razem mały kraj pośrodku Morza Śródziemnego zwany Maltą.
My, czyli Mała Mi, mój prywatny Święty, "kota" Fifi i "piesa" Śrubka.